«Trymali za durnia». Biełaruski kiroŭca raspavioŭ, jak jaho ŭciomnuju vykarystoŭvali dla pieravozki kantrabandy dla polskaj firmy
Maksim (imia źmienienaje) niekalki miesiacaŭ adpracavaŭ u polskaj firmie kiroŭcam-mižnarodnikam. Padčas adnaho z rejsaŭ biełarus źviarnuŭ uvahu na dzivactvy. Akazałasia, u palety spakavali kantrabandu — elektronnyja cyharety. MOST daviedaŭsia ŭ Maksima, jak praź biełaruskich kiroŭcaŭ pierapraŭlajuć taki hruz.
«Umovy byli čałaviečymi»
U Polščy Maksim šukaŭ pracu kiroŭcam-mižnarodnikam «na busie». U Biełastoku biełarusu ŭdałosia znajści, jak jamu padałosia, dobruju firmu, jakaja zajmałasia pieravozkami.
Pracaŭładkavańnie było aficyjnym — afarmlali ludziej pa damovie padradu (umowa zlecenie). Z Polščy hruzy vazili ŭ Bielhiju, Łatviju, Italiju, Hiermaniju, Francyju i Hałandyju.
— Umovy byli čałaviečymi: mašyny nie staryja, nie pałamanyja, vychodnyja, zarpłata — 280-290 złotych (kala 70 dalaraŭ) u dzień, — raspaviadaje Maksim.
Pa słovach maładoha čałavieka, na firmie pracavała 15-20 kiroŭcaŭ, u tym liku kala piaci biełarusaŭ.
Maksim amal adrazu źviarnuŭ uvahu na vialikuju ciakučku kadraŭ, ale naležnaj uvahi hetamu nie nadaŭ.
«Paabiacali vialiki zarobak — ja pajšoŭ im nasustrač»
Niepryjemny incydent zdaryŭsia ŭžo ŭ pieršym rejsie. Maksimu, niahledziačy na damoŭlenaści z načalstvam, zamiest zvyčajnaha busa dali transpart z chaładzilnikam.
— Abhruntavali heta tym, što ŭ ich niama [inšaj] mašyny. Chaładzilnik — heta asobny hiemar, tabie treba pastajanna praviarać tempieraturu. Ale jany paabiacali vialiki zarobak — ja pajšoŭ im nasustrač. Ale na peŭnuju sumu my ŭ vyniku tak i nie damovilisia, — raspaviadaje biełarus.
Čaściej za ŭsio Maksim vaziŭ miedykamienty, aŭtazapčastki, časam pradukty. Na ŭsie tavary biełarusu vydavali dakumienty i dekłaracyi, a zahruzka mašyny adbyvałasia na bujnych składach.
Vydali nakładnuju, napisanuju ad ruki
Padčas adnaho z rejsaŭ, kali Maksim znachodziŭsia ŭ Łatvii, ź im źviazaŭsia ekśpiedytar — supracoŭnik firmy, jaki kuryruje vadzicielaŭ. Jon paprasiŭ biełarusa padjechać na adnu z zapravak, kab zahruzić mašynu. Maksim užo tady naściarožyŭsia.
— Skinuŭ mnie niejkija niezrazumiełyja [danyja] firmy, nibyta IP. A tamaka prosta imia i proźvišča. Ja pryjechaŭ pa adrasie, staŭ kala zapraŭki. Tut padjechaŭ bus — pierahruziŭ svoj hruz u maju mašynu i ŭsio.
U mašynu biełarusa zahruzili dźvie zapiačatanyja palety. Pa praviłach, vadziciel nie maje prava adkryvać ich. Tamu pahladzieć, što jon budzie pieravozić, Maksim nie moh. Hruz treba było dastavić u Estoniju. Na ruki biełarusu vydali tolki nakładnuju, napisanuju ad ruki. Piačatki, jakaja stavicca adpraŭnikom u śpiecyjalnuju hrafu, nie było.
«Vyrašyli zabrać tavar paśla pracy»
Maksim raskazvaje, što, pakul jon vioz hruz, ekśpiedytar jaho pastajanna pryśpiešvaŭ — prasiŭ nie rabić prypynki i jechać jak maha chutčej. Biełarus pačaŭ zadavać pytańni, što adbyvajecca, ale dyśpietčar pramoha adkazu nie davaŭ.
U Talinie biełarusu treba było raźvieźci palety pa dvuch adrasach — adna z kropak znachodziłasia kala porta, druhaja — u parku. Na pytańnie Maksima, čamu jon addaje hruz nie na składzie, dyśpietčar adkazaŭ, što atrymalniki «vyrašyli zabrać tavar paśla pracy».
— Ekśpiedytar pačaŭ bzduru niejkuju vydumlać. Paśla taho jak ja ŭsio addaŭ, mnie skazali viartacca ŭ Łatviju pustym, chacia ŭ hetaj firmie nikoli takoha nie było, — raskazvaje Maksim.
«Ekśpiedytar uprošvaŭ prajechacca jašče raz»
Padčas paŭtornaj zahruzki ŭ Ryzie pryjechaŭ toj samy bus, što i ŭ minuły raz. Tady Maksim zapatrabavaŭ adkryć palety i pakazać, što tam znachodzicca. Akazałasia, tam lažali elektronnyja cyharety.
— Ja patelefanavaŭ ekśpiedytaru i spytaŭ, dzie papiery. Toj staŭ uprošvać mianie prajechacca jašče raz. Ja, viadoma, admoviŭsia, pasłaŭ jaho. Chto mnie za advakata budzie płacić? Ekśpiedytar ža śćviardžaŭ, što ŭsio narmalna, — na hetym našaja razmova skončyłasia.
Paźniej biełarus vyrašyŭ pravieryć firmy, jakija byli paznačany ŭ nakładnoj.
— Ja nivodnaj nie znajšoŭ, ni ŭ Łatvii, ni ŭ Estonii. Jany prosta dumali, što ja nie zaŭvažu i pamiž zahruzkami budu vazić cyharety i dalej. Trymali za durnia. Nijakich dadatkovych hrošaj za heta mnie nichto nie prapanoŭvaŭ, — raspaviadaje małady čałaviek.
Biełarus upeŭnieny, što ŭ firmie znajšlisia inšyja kiroŭcy, jakija vazili kantrabandu paśla jaho.
«Kali sychodziŭ, mianie raźličyli pa mienšaj staŭcy»
Maksim śćviardžaje, što paśla admovy vazić elektronnyja cyharety, supracoŭniki firmy stali da jaho prydziracca i ŭzmacnili umovy pracy. Naprykład, ad biełarusa patrabavali prajechać 1,5 tys. kiłamietraŭ za sutki.
— Tam u mašynu abmiežavalnik ŭšyty — ty paprostu nie možaš jechać chutčej 90-95 kiłamietraŭ u hadzinu. Tamu, kab paśpieć na ŭsie zahruzki i prajechać 1,5 tys. kiłamietraŭ, ty śpiš maksimum hadzinu ŭ dzień, — raspaviadaje Maksim.
Biełarus zvolniŭsia praz dva miesiacy: umovy pracy pahoršylisia, a mašyny, na jakich jon jeździŭ, uvieś čas łamalisia.
— Kali ja sychodziŭ, mianie raźličyli pa mienšaj staŭcy, na jakuju my ŭvohule nie damaŭlalisia, — 260 złotych.
Akramia taho, u Maksima zabrali mašynu, u jakoj lažali jahonyja asabistyja rečy. Biełarus da hetaha času nie moža atrymać ich nazad — kiraŭnictva firmy prosta pierastała vychodzić ź im na suviaź.
Kamientary